Na kemping dojechaliśmy wieczorem. Kemping taki sobie, zwyczajny, akuat, żeby rozbić się na jedną noc. Brakowało w nim pokoju wypoczynkowego, w którym moglibyśmy zjeść kolacje, poprzeglącać mapki, zaplanować kolejny dzień. Na szczęście wieczór był ciepły i i pogodny i przed namiotem było też przyjemnie.
Poniżej link do kempingu:
http://www.campingplatzbum.de/index.html